sobota, 27 kwietnia 2013

Rozdział II

Myślałam , że umrę ze strachu jaki mnie ogarnął . Nie mogłam z siebie wydusić ani jednego słowa . I co teraz?Jakiś obcy prawdopodobnie wampir lub po prostu człowiek wdarł się do mojego domu . Na pewno nie przyszedł się , ot tak przywitać ....
-I co nic nie powiesz ? nie przyjmiesz mnie z otwartymi rękami ? - Momentalnie rozpoznałam ten głos .
- Wiesz jak mnie przestraszyłeś ... nie możesz wejść jak człowiek . Drzwiami ?! - uspokoiłam się gdy zza ściany wyszedł czarnowłosy mężczyzna .Damon.
-Och ...przepraszam panią . Chciałem zrobić tylko dobre wejście tak trudno to zrozumieć ? A tak po za tym .... czy aż tak cię przestraszyłem ? czy może bałaś się tego kolesia co stał pod twoim domem przez jakieś pięć sekund ?- odpalił tak jak to lubi mówić z tym swoim głupim uśmieszkiem .
-Co ? -wykrztusiłam
-A nie zapytasz , no nie wiem.... może , czy go ..
-Jaki , kto ..... to był .... ten , Damon ! - powiedziałam . Plątałam się , chciałam go o wszystko zapytać  , dowiedzieć się co działo się przez ten czas , w którym mnie nie było w mieście .
-znam ? - nie rozumiałam go .
-Co ? Damon pleciesz bez sensu ! - pouczyłam go
- Ja ? yhym i kto to mówi ??? Panna "jaki , kto .... ten ... to był . Damon ! " - naśladował mnie -Może więc dokończę - uciszył mnie gestem dłoni , co mówiło żebym mu nie przerywała.- na czym ja to... a tak no , na pewno chcesz wiedzieć kto to był...
-TAK ! , tak ,tak - przerwałam mu niespodziewanie -przepraszam , no wiesz..
-Powiem w skrócie wampiry .. i te sprawy a ten gościu to nikt inny jak Klaus pierwotna hybryda postrach ulic naszego miasteczka i całego świata ! - nie skomentuje - pojmujesz ?
-A ona ? ta dziewczyna ? - zapytałam aby się więcej dowiedzieć
- Ta brązowo włosa  piękność ? Bella , Bella Swan ona też jest jednym z nas . No ale dość odwiedzin , wiesz czas to pieniądz - spojrzał na zegarek , którego nie miał . Och co za idiota . Wstał i zniknął za drzwiami . Klapa .Ubrałam kurtkę i powędrowałam za Damonem .
-Słuchaj ! - krzyknęłam do niego . Staną i odwrócił się do mnie
-Czego ?
-Wiesz może gdzie jest Matt ?- spytałam od czapy . Oczywiście wiedziałam , że jest on z przyjaciółmi - Eleną . Ale strasznie się bałam i chciałam żeby ktoś był przy mnie . Jednak wpadłam na złego faceta. . Damona .
-Nie .
-A Stefan ? - zapytałam ponownie
-Kobieto załóż klub "pytacza" i tam dowiaduj się gdzie kto jest . Cholera ! przystopuj-i z wampirzą szybkością pobiegł do lasu . Świetnie .

- Okej , wezmę to sobie do serca  . Pa - krzyknęłam do ściany lasu .-Damonie !- On mnie wyprowadza z równowagi . Obejrzałam się po ulicy . Nie było żywego ducha . -gdzie wszystkich wywiało ? -" przestraszyli się Damona " , powiedziałam do siebie w myślach. 
-Kogo my tu mamy ? biedna mała , przestraszona.....  dużo epitetów jak na jeden dzień . Wystarczy .
-To nie jest śmieszne  , najpierw śmiejesz się ze mnie , potem uciekasz Damo.....- odwróciłam się do mojego rozmówcy - Klaus ? - myślałam , że ..
-Tak . Widać dowiedziałaś się jak już mnie nazywają . Vicki - przerwał moje rozmyślenia . 
-Przestań Nik - Powtórka z wczoraj ? nie to było dzisiaj  ... ta sama dziewczyna co widziałam w parku . Bella ? ta Bella Swan
-O ! - wyrwało mi się .Trzeba wiać !
-Bello przecież taka nasz tradycja ... trzeba pognębić nowych przybyszy . Nieprawdaż ? - powiedział z brytyjskim akcentem Klaus . I znowu to samo . Ta ciemność i nicość . Czy ja umarłam ? bo jakoś niczego nie poczułam . Żadnego bólu , cierpienia . A może to magia ? Nie od tego jest Bonnie . I dalej nic . nie mogę otworzyć oczu . Boję się je otworzyć . Boje się tego co zobaczę . Boję się tego co poczuję .






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz